Ostatnio rozegrało się. w kręgu moich bliższych i dalszych znajomych, kilka bliźniaczo podobnych historii: ktoś z zawałem serca czekał z wezwaniem fachowej pomocy, biorąc dolegliwości za zgagę, lub inne przypadłości żołądkowe i lecząc się samodzielnie domowymi metodami. W dwóch przypadkach opóźnienie rozpoczęcia terapii zawału było na tyle duże, że chorych nie dało się uratować. A przecież wcale tak nie musiało być.
Czytaj dalej „Letnia szkółka przetrwania: zawał, zgaga, czy nerwoból?”