Możliwość wyprodukowania tabletek na drukarce 3D oznacza stworzenie nowej, niedostępnej dotąd formy leków, bardzo potrzebnej niektórym pacjentom.
Każdy lek to – w uproszczeniu – dwa główne komponenty: substancja aktywna i nośnik. W przypadku leków stosowanych doustnie właśnie nośnik stanowi o tym, czy substancja czynna będzie uwalniana prawidłowo, a więc – czy będzie mogła wchłonąć się do organizmu w odpowiednim miejscu przewodu pokarmowego, w ilości wystarczającej, by mogła zadziałać we właściwy dla procesu leczenia sposób.
Twórcy leku doustnego muszą ponadto sprostać dwóm, niekiedy sprzecznym, wyzwaniom. Z jednej bowiem strony muszą zapewnić precyzję dawkowania – każda dawka leku (zazwyczaj kapsułka lub tabletka) musi zawierać precyzyjnie określoną ilość substancji czynnej związanej z nośnikiem, który z kolei uwolni ją w organizmie, w odpowiednim czasie i miejscu.
Z drugiej jednak strony przyjmowanie leku przez pacjenta powinno być jak najmniej kłopotliwe. Nie jest to tylko kwestia komfortu, chociaż istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że pacjent nielubiący łykać dużych pigułek nie będzie przestrzegał prawidłowego przyjmowania leku, jeżeli będzie miał on właśnie taką postać. Gorzej, że są osoby, u których w przebiegu ich choroby występują zaburzenia połykania sprawiające, że stosowanie leków występujących wyłącznie w postaci większych tabletek lub kapsułek staje się bardzo problematyczne.
Najłatwiejszą do połknięcia postacią leku występującą wyłącznie w postaci stałej jest proszek, jednak taka postać w dzisiejszej epoce silnych leków jest nie do zaakceptowania. Stosowane niegdyś dawkowanie w rodzaju: „wziąć łyżeczkę do herbaty…” w sytuacji, gdy kilka miligramów więcej to podwojenie lub wręcz zwielokrotnienie dawki leku, jest niedopuszczalne. Ryzyko efektów niepożądanych byłoby nieakceptowalnie wysokie.
3 sierpnia portale medyczne ogłosiły, że amerykańska FDA zaakceptowała pierwszy lek w postaci tabletek wykonanych przy użyciu drukarki 3D. Chodzi o levetiracetam (nazwa farmakologiczna, bo handlowej z oczywistych względów nie mogę na tym blogu podawać, tak samo jak nazwy producenta), stosowany w leczeniu różnego rodzaju stanów drgawkowych. U pacjentów cierpiących na takie dolegliwości nierzadko występują również zaburzenia połykania.
Idea nowej postaci leku jest następująca: drukarka 3D z precyzyjnie odmierzonej dawki leku, występującego w postaci proszku, formuje tabletkę (która wygląda tak). Pacjent bierze tabletkę do ust i popija jednym łykiem wody. Ten jeden łyk wystarczy, by tabletka zamieniła się na powrót w proszek i została połknięta razem z wodą.
Czy tabletki z drukarki 3D to przewrót w medycynie? Zależy od punktu widzenia. Trzeba by raczej sparafrazować słynne zdanie Neila Armstronga: „To mały krok naprzód dla medycyny, ale wielki – dla pacjentów z zaburzeniami połykania”.
7 sierpnia 2015