Jednym z najważniejszych wyrazów ostatnich dni okazał się „pustostan”. Na jego nowe, szersze znaczenie zwrócił uwagę pewien naziol odpowiedzialny za Zadymę Niepodległości. Ogłosił on mianowicie, gdy od racy wrzuconej przez jego zbirów zajęło się mieszkanie na warszawskim Powiślu: „pustostan!”. Czyli – ocenił z pełnym przekonaniem – mieszkania w jednej z najdroższych dzielnic Warszawy stoją niezamieszkałe.
Być może stają się opuszczone tuż przed tym, gdy tuż obok ma przejść miotający race tłum? Po chwili zdumienia olśniło mnie: facet nie opisywał statusu spalonego lokalu, lecz wyznał, jaki jest jego własny stan mentalny! Zwłaszcza że mowa o gostku, o którym mówi się na mieście, że bohatersko pobije każdą kobietę, jeżeli tylko będzie miał wystarczająco silną ochronę policji.
Czytaj dalej „Pustostan mentalny”