Tytułowy orwellowski koszmar może urzeczywistnić się dzięki nowym regulacjom prawnym, które opisała w “Polityce” Pani Martyna Bunda. Warto ten tekst uważnie przeczytać, bo pokazuje niebezpieczny dryf państwa niedostatku, w którym chęć (i – powiedzmy uczciwie – możliwość) zapewnienia odpowiedniej opieki psychiatryczno-psychologicznej, podjętej w odpowiednio krótkim czasie od zgłoszenia, zastępowany jest zdaniem się na uznaniowe decyzje niekompetentnych w tej kwestii sędziów lub lekarzy nie będących psychiatrami.
Czytaj dalej „Do psychiatryka za chęć usunięcia uszkodzonego płodu? Przemocowe nieuki ze Zjednoczonej Patologii są do tego zdolne. I zyskują kolejne narzędzia.”Tag: prawo do aborcji
#AniJednejWięcej: czas wprowadzić poprawkę do konstytucji. Jak najszybciej
W Konstytucji RP jest luka, która wprawdzie nie dotyczy bezpośrednio kwestii aborcji, ale jest przez proporodowy katotaliban bezlitośnie wykorzystywana. Czas ją zamknąć. Nie zablokujemy przez to całkowicie działań proporodowców, ale zdecydowanie zawęzimy pole ich działania.
Mamy w konstytucji definicję obywatela polskiego, która brzmi:
Czytaj dalej „#AniJednejWięcej: czas wprowadzić poprawkę do konstytucji. Jak najszybciej”Śmierć ciężarnej z bezwodziem: katotaliban, Zjednoczona Patologia i Trybunał Kuchenny dewastują medycynę
Coraz dobitniej widać, jak niebezpieczny dla obywatelek tego kraju jest ślepy fanatyzm katotalibanu i bezmierny cynizm satrapy. I jak dewastująco wpływa na postawy zawodowe, a zwłaszcza etyczne, niektórych lekarzy.
Właśnie lekarski aspekt tragedii, jaką niewątpliwie była śmierć ciężarnej kobiety z bezwodziem, jest dla mnie niepojęty. Zarys wydarzeń został opisany m.in. przez gazeta.pl i przez redaktor Podgórską w „Polityce”. Dla mniej zorientowanych – krótkie wyjaśnienie.
Czytaj dalej „Śmierć ciężarnej z bezwodziem: katotaliban, Zjednoczona Patologia i Trybunał Kuchenny dewastują medycynę”Na świąteczne rozmowy: nieuki, Owsiak i Dzień Żółwia
Święta to czas wymiany myśli, bo rozmawia się więcej: osobiście, zdalnie, a czasami tekstowo. Mając takie przekonanie, chciałbym spróbować namówić Państwa, żebyście przy tej okazji przegadali z krewnymi-i-znajomymi jeden temat. Otóż wydaje mi się, że nadeszła pora na Dzień Żółwia, że użyję terminologii Mistrza Andrzeja Mleczki. Cierpliwości, wytłumaczę, o co chodzi.
Czytaj dalej „Na świąteczne rozmowy: nieuki, Owsiak i Dzień Żółwia”Cudownie autodestrukcyjny pomysł narodowców! Nie można nie skorzystać
Narodowcy, a konkretnie ich portal internetowy, opublikowali listę firm wspierających Strajk Kobiet (co podaję za Bankier.pl). Oczywiście wezwali do ich bojkotu. Lista zawiera podobno 125 marek, podzielonych przez jej autorów na osiem kategorii funkcjonalnych. I ciągle rośnie.
Nie słyszałem, żeby którakolwiek z tych firm zatrzęsła się w posadach (a są wśród nich takie, które wszyscy dobrze znamy, więc wieść rozeszłaby się niechybnie), ale może to kwestia czasu? A może nie. Pojawiły się bowiem opinie internautów wskazujące z niewątpliwą logiką, że jeżeli ktoś popiera Strajk Kobiet, to właśnie dostaje do ręki listę miejsc, w których może zrobić przedświąteczne zakupy i jeszcze mieć poczucie spełnionej dobrej misji. Można nawet wziąć kredyt na te zakupy, bo na owej liście hańby (w oczach katoneofaszystów oczywiście) znajduje się również bank.
Czytaj dalej „Cudownie autodestrukcyjny pomysł narodowców! Nie można nie skorzystać”Fanatyzm i nieuctwo znów napędzają „ostateczne rozwiązanie”
W dyskusjach i emocjach umykają dwa kluczowe elementy wspólne autorom „ostatecznego rozwiązania” kwestii wyboru aborcyjnego. Pierwszy: niebywałe nieuctwo. Drugi: że ewidentnie gardzą oni nie tylko kobietami, ale i dziećmi.
Dlaczego pozwalam sobie na takie niemiłe stwierdzenia? Przyjrzyjmy się niektórym racjom przedstawianym przez proporodowy katotaliban i neofaszystów. Świetnie odzwierciedlają stan ich (że tak zażartuję) wiedzy w zakresie nauk biologicznych.
Czytaj dalej „Fanatyzm i nieuctwo znów napędzają „ostateczne rozwiązanie””Pacjentka jak inwentarz gospodarski? Według prokuratury – tak
Prokuratura, umarzając postępowanie w sprawie profesora Chazana, wykazała jeszcze raz prawdę, że w naszym systemie opieki ginekologiczno-położniczej pacjentki nie są podmiotem, lecz przedmiotem.
Niepokojąca jest w tym akurat przypadku bylejakość pracy prokuratury, której przyczyn nie śmiem dociekać. Porażający jest zwłaszcza fakt, że w sprawie dotyczącej potencjalnego zagrożenia zdrowia lub życia (opieram się tu na opublikowanym uzasadnieniu umorzenia śledztwa) prokuratura wykazała ewidentną nieznajomość definicji zdrowia lub jej lekceważenie.